Jan Suszczyński
1 minut czytania
04 Nov
04Nov

📅Czy słyszeliście kiedyś o klątwie faraonów? Okazuje się, że w pewnym sensie była ona prawdziwa, a przekonali się o tym odkrywcy Howard Carter i lord Carnarvona, którzy 4 listopada 1922 roku odkryli grobowiec egipskiego faraona Tutanchamona. Egipcjanie bardzo dbali o to, aby nikt nie niepokoił ich przodków po śmierci. W grobowcach stosowano rozmaite pułapki i zapadnie. Legendy i opowieści o klątwach faraonów jeszcze bardziej się nasiliły, gdy odkrywca Howard Carter znalazł wypełniony bogactwami grób Tutanchamona. Co ciekawe na 58 osób obecnych przy otwarciu grobu Tutanchamona osiem zmarło w ciągu 12 następnych lat. Wśród nich był lord George Herbert, piąty earl Carnarvon, który sfinansował odkopanie grobowca. Po śmierci lorda Carnavona od razu wysnuto przypuszczenia, że wszystkiemu winna jest klątwa. Zapomniano jednak, że lord był bardzo starym i schorowanym człowiekiem w trakcie odkrycia grobowca. Ciekawe są za to okoliczności śmierci Carnavona - na kilka godzin przed śmiercią lorda, o drugiej nad ranem, jego pies zaczął wyć i zakończył życie, a sam lord zaciął na swoim policzku miejsce ukąszenia przez komara nilowego i zainfekował ranę, przez co później zmarł. Po dokonaniu autopsji mumii Tutanchamona, na lewym policzku mumii znaleziono podobny ślad po naciętym miejscu ukąszenia owada. Przypadek? 

Ostatecznie okazało się, że klątwa była mitem napędzanym przez media. Większość członków ekspedycji zmarła z powodów naturalnych, a np. Howard Carter doczekał zakończenia badań nad grobowcem i mumią. Lord Carnavon miał po prostu pecha, a jego śmierć nie była w żaden sposób powiązana z domniemaną klątwą. Mimo wszystko dziwne zbiegi okoliczności i dawne wierzenia starożytnych Egipcjan do dzisiaj działają na ludzką wyobraźnię.

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.