Jan Suszczyński
1 minut czytania
02 Nov
02Nov

📅Dzisiaj nieco o "Zaduszkach", czyli dniu po święcie Wszystkich Świętych. Prekursorem modlitw za dusze zmarłych w chrześcijaństwie był Św. Odilion, opat benedyktynów w Cluny we Francji. To on w 998 roku jako pierwszy nawoływał do corocznych modlitw za dusze zmarłych, w kontrze dla pogańskich świąt obchodzonych tego samego dnia. W Polsce Zaduszki stały się powszechne w XV wieku. Wcześniej praktykowano obrzędy zwane pominkami, pominalnymi sobotami, dziadami albo diedami. Szczególnie ważna w ludowości polskiej była tak zwana "noc zaduszkowa", czyli wieczór między 1, a 2 listopada. Wierzono, że tej nocy dusze zmarłych uwolnione z czyśćca błąkają się po świecie. Na Opolszczyźnie twierdzono, że duchy zmarłych dzieci powracają nocą jako ptaki i w Dzień Zaduszny siadają na gałęziach, obserwując procesję na cmentarzu. Do XIX wieku starano się tej nocy nie wychodzić z domostw. Zamykano karczmy, zakazywano śpiewów i muzyki i nie zbliżano się do kościołów, ponieważ wierzono, że zmarli księża odprawiają wtedy msze dla innych zmarłych. W wielu parafiach zostawiano na tę noc mszał na ołtarzu i otwarte drzwi świątyni. Znicze, które współcześnie palimy na grobach zmarłych są również nawiązaniem do kultury słowiańskiej, w której wierzono, że płomienie ogrzewają dusze pozostające na ziemi i chronią swoim światłem od złych duchów. 

Zwyczaj Zaduszek pozostał z nami do dziś będąc przykładem łączenia ze sobą dawnych wierzeń z wiarą współczesną.🕯

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.