Dziś przychodzimy do was z historią kradzieży godnej Hollywood! Mowa o zniknięciu dzieła "Plaża w Pourville" autorstwa Claude’a Moneta z Muzeum Narodowego w Poznaniu. Jak do tego wszystkiego doszło?
Na początku warto zaznaczyć, że złodziej nie miał zbyt trudnego zadania, ponieważ w wyniku wielu niedopatrzeń obraz nie był wcale chroniony. W sali gdzie był wystawiany nie było monitoringu, obraz nie był podłączony do alarmu ani ubezpieczony, a salowa która miała go pilnować w czasie kradzieży nagle "zniknęła". Dyżurujący następnego dnia pracownik nie rozpoznał podstawionej kopii obrazu. Złodziej bez żadnych przeszkód wyciął obraz z ramy i wywiózł... no właśnie gdzie...? To samo pytanie zadawali sobie śledczy przez 9 lat. Dopiero 12 stycznia 2010 roku odnaleziono go w Olkuszu, schowanego za szafą w domu Roberta Z. - jak się okazało podczas jego zeznań - wielkiego "fana Moneta". Policji nie przekonały jednak takie zeznania, a obraz warty ponad 5 milionów dolarów wrócił w końcu do Poznania.
#Pasjonatowakartkazkalendarza #Dziśwhistorii