Jan Suszczyński
1 minut czytania
26 Apr
26Apr

📅Ucieczki jak z Hollywoodzkich filmów akcji i to w Polskim wykonaniu! Dzisiaj o brawurowych akcjach grupy Witolda Pileckiego działającej na terenie obozu Auschwitz! 

Na początku warto zaznaczyć, że Pilecki celowo dał się wywieźć do obozu Auschwitz. Pod fałszywym imieniem i nazwiskiem (Tomasza Serafińskiego) miał stworzyć siatkę wywiadowczą, pozyskującą informację na temat tego co dzieje się w obozie. Pilecki ujęty w trakcie łapanki trafił do Auschwitz we wrześniu 1940 roku. Od razu zajął się organizacją struktury partyzanckiej: ZOW (Związek Organizacji Wojskowej - tak nazwał swoją organizację), opierał się na systemie "piątek". Pierwsze górne „piątki” stanowiły najważniejsze ogniwo ZOW. Ich członkami mogli być jedynie ci więźniowie, których Pilecki darzył absolutnym zaufaniem. Pod nimi były kolejne piątki, a pod nimi kolejne. Dzięki temu stworzono potężną sieć wywiadowczą. Dla zachowania bezpieczeństwa żadna "piątka" nie wiedziała o istnieniu pozostałych "piątek". Dzięki temu minimalizowano ryzyko wykrycia całej organizacji, równocześnie maksymalizując ilość informacji pozyskiwanych przez członków grup. Meldunki przekazywano do AK za pomocą uciekinierów z obozu. Najbardziej spektakularnej ucieczki dopuścili się Eugeniusz Bendera, Stanisław Jaster oraz Kazimierz Piechowski. Włamując się do magazynów SS ukradli składowane tam mundury i broń, a następnie skradzionym samochodem wyjechali przez główną bramę przebrani za żołnierzy SS. Sam Witold Pilecki uciekł z obozu 26 kwietnia 1943 roku i przedstawił swoje raporty sporządzone w trakcie osadzenia w Auschwitz organizacjom podziemnym, które następnie przekazały raporty na zachód.

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.